Bo mogę – na święta. Ten jeden (jedyny) raz.
Katarzyna Dulat
Co roku, zasiadając do świątecznego stołu, uważamy że zrobiliśmy już wszystko między pracą a domem. I chcemy tylko „odbębnić” te kilka dni. Zjeść i zasiąść przed telewizorem. Nareszcie chcemy doświadczyć świętego spokoju. I niechaj nikt od nas niczego nie chce. I tak co roku…i tak co roku… I tak co roku, chcąc tylko świętego spokoju, umieramy żyjąc.
A gdyby tak, hipotetycznie… Mikołajowo… Choinkowo… Kolędowo… Uśmiechowo – spędzić te święta inaczej? A gdyby było Wam dane, tylko ten jeden jedyny raz, być Świętym Mikołajem? Wypełnionym magią, pozytywną energią, radością i miłością bezwarunkową. Co byście uczynili? Co byście uczynili, wyzbywając się Waszego Ego, które jest wrogiem na progu Waszych drzwi do serca? Co byście uczynili, zamykając drzwi przed egoizmem i chciwością tego świata? Ponieważ dostaliście tą jedną jedyną szansę? Zostać Mikołajem. Magia działa. Znowu macie szansę tworzenia.
Tą jedną jedyną – na całe Wasze życie. Gdzie tworzysz i czarujesz – bo masz moc. Moc dla siebie… dla rodziny… dla Matki Ziemi.
Ja – korzystając z tej szansy w te święta, używam magii pozytywnej energii. Czaruję na swojej twarzy i w duszy radość a troski smutki oraz choroby zostawiam przed drzwiami. Sama kiszę buraki na wigilijny barszcz, bo mogę zrobić to ten jeden jedyny raz… Robię to z miłością. Obierki z buraków i czosnku, wrzucam do kompostownika – dla Matki Ziemi.
A za jakiś czas, gdy podsypię tym kompostem moje kwiaty – ucieszy mnie ich barwa i zapach.
Zapach… Uwielbiam zapach igliwia, dlatego kupuje choinkę tylko u ogrodnika i tylko w doniczce. Doniczkę z kolei wkładam do pustego wiadra po farbie .Wiadro zaś wkładam w czysty worek jutowy, który zostawiłam z myślą o świętach, gdy kupowałam młode ziemniaki wiosną. Nie kupuję sztucznych świec, tylko te z wosku pszczelego z propolisem i pyłkiem pszczelim. Zapach Świąt w domu rozsiewam ze zmielonych goździków…z imbiru…z tartych skórek cytryny i pomarańczy. Cytrusowych skórek, również używam do przyozdobienia stroików.
Naturalny zapach świąt…
Zapach zupy rybnej i smażonego karpia… zapach barszczu… zapach kompotu z suszu z wędzonymi owocami, goździkami, cynamonem, kardamonem i miodem… zapach kapusty kiszonej zmieszanej z grochem…i ten magiczny zapach makówki. I zapach radości… radości dzielenia się… radości z otrzymanych prezentów.
Ja – pamiętam, że ekologiczne podejście jednostki ma największe znaczenie dla ziemi. Dlatego ozdoby na choinkę robię co roku sama. I sama też „ubieram” żołędzie i kasztany w stare opakowania po prezentach. Sama szyję malutkie – liliputkowe sweterki ze zużytej czapki, rękawiczek i skarpetek. Sama przyklejam włosy z nici, z których był zrobiony pompon w czapce. Oczka wycinam z pudełka po serku lub jogurcie i maluję kropeczki źrenic farbami. Ja – sama. Ale z rodziną…
Do ozdób i stroików wykorzystuję puste butelki po wodzie. A wstążki i kokardki z otrzymanych kiedyś prezentów zbieram cały rok. Teraz się przydają! Na jesienno-zimowym spacerze zbieram żołędzie, kasztany, korale dzikiej róży i jarzębiny. Używam gałęzi tujowych, które ścinam z końcem października a zostawiam w zacienionym chłodnym miejscu. W grudniu, są nadal zielone i fantastycznie nadają się do stroików. Kiedy robię świąteczne ozdoby, słuchając kolęd i śmiechu bliskich, którzy żartują z moich „dzieł” – podnoszę swoje wibracje. A wysokie wibracje uzdrawiają, więc z tego korzystam i ja i rodzina i ziemia.
Do ozdób i stroików wykorzystuję puste butelki po wodzie. A wstążki i kokardki z otrzymanych kiedyś prezentów zbieram cały rok. Teraz się przydają! Na jesienno-zimowym spacerze zbieram żołędzie, kasztany, korale dzikiej róży i jarzębiny. Używam gałęzi tujowych, które ścinam z końcem października a zostawiam w zacienionym chłodnym miejscu. W grudniu, są nadal zielone i fantastycznie nadają się do stroików. Kiedy robię świąteczne ozdoby, słuchając kolęd i śmiechu bliskich, którzy żartują z moich „dzieł” – podnoszę swoje wibracje. A wysokie wibracje uzdrawiają, więc z tego korzystam i ja i rodzina i ziemia.
Dlaczego to robię? Bo mogę. Bo to ten mój jeden jedyny raz w roku. Bo tak naprawdę nigdy nie wiem kiedy to będzie ten ostatni raz.
Wigilijne wspomnienia z rodu… Pamiętacie jeszcze, co kiedyś robiła w Święta Wasza kochana babcia albo mama? Czy lepiliście pierogi? Czy wypiekaliście pierniczki? A może piekliście kołacze? Jakich kolęd słuchaliście? Jaki zapach miało sianko na stole? A może są wśród was tacy, których dziadkowie wypychali siankiem poduszkę, aby dzieci mogły siedzieć na niej pod stołem?
Co pamiętacie? A co pozostawicie po sobie swoim potomkom? Jakie wspomnienia? Jakie zapachy? Jaką ziemię…? Macie tą moc! Bo możecie ten jeden jedyny raz w roku czarować.
Wyczarowuję dla Was życzenia na święta! I wraz z Grupą Amber życzę Tobie, tak właśnie – TOBIE, cudownej i radosnej magii Świąt Bożego Narodzenia!
Życzymy uśmiechu wymieszanego ze śmiechem.
Zdrowia i pozytywnej energii na cały nadchodzący rok 2022.
Zauważajcie piękno, które nas otacza i razem z nami zacznij już dziś o nie dbać .
Dla dobra naszej planety ziemi. Bo możesz. Bo chcesz. Bo potrafisz. Ten jeden – jedyny – raz…
Wesołych Świąt.
Dodaj komentarz