Logo

O potrzebie zmian systemowych

O potrzebie zmian systemowych

Andrzej K. Gawłowski
Wiceprezes ACG Sp. z o.o.

Członek Rady Programowej IGOZ


Postulat kompleksowej zmiany prawa odpadowego z każdym miesiącem nabiera coraz większej mocy. Decyduje o tym liczba i głębokość zmian dokonywanych zwłaszcza w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Pierwszych zmian dokonano zanim jeszcze ta ustawa weszła w życie. Złamano przy tym jedną z zasad dobrego zarządzania – zaplanuj, zrealizuj, skontroluj, popraw. Nie zrealizowano bowiem do końca niemal żadnego z filarów nowopowstałego systemu gospodarki odpadami, w ramach którego gminy przejęły odpowiedzialność za jego tworzenie.

Zniesiono regionalizację w zagospodarowaniu odpadów komunalnych zanim jeszcze udało się doprowadzić do pełnego zbilansowania, w ramach utworzonych regionów gospodarki odpadami, mocy przetwórczych w dostosowaniu do powstającego lokalnie strumienia odpadów. To uwolnienie spowodowało, że odpady mogą być przewożone poza region ich wytworzenia, co podnosi koszty i negatywnie wpływa na środowisko.

Wprowadzono zakaz składowania odpadów energetycznych ( powyżej 6 MJ ), co wobec braku możliwości ich zagospodarowania w racjonalny sposób (poprzez recykling zawartych w nich surowców) spowodowało ich wysoką nadpodaż oraz wywiera stałą presję na termiczne ich przetwarzanie. Presję tym bardziej nieuzasadnioną, że nowe regulacje Unii Europejskiej zakazują finansowania ze środków publicznych budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów  komunalnych.

Wprowadzono obowiązek selektywnego zbierania odpadów komunalnych, przy czym powstały zawirowania interpretacyjne, utrudniające formułowanie jasnego przekazu kierowanego do mieszkańców. Na szczęście niedawno wydane rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska potwierdziło obowiązek 5-frakcyjnej zbiórki selektywnej. Szkoda natomiast, że przedmiotowe rozporządzenie wprowadza obowiązek zbierania wszystkich frakcji w sposób zapewniający zabezpieczenie odpadów przed pogorszeniem ich jakości, co w przypadku bioodpadów jest wręcz niemożliwe do realizacji, zwłaszcza jeśli gmina zleciła zbyt rzadkie ich odbieranie.

Zobowiązano gminy do budowy punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych, nie określając przy tym terminu w jakim takie punkty muszą powstać, ani też minimalnych wymagań technicznych jakim mają one odpowiadać. W efekcie, pomimo znacznego upływu czasu, nie we wszystkich gminach takie punkty powstały. Odnotować też należy znaczne zróżnicowanie przyjmowanych w tym zakresie rozwiązań. Niektóre gminy wybudowały PSZOK za wiele milionów złotych, a inne wykorzystują istniejące place, bez niezbędnej infrastruktury. Nie zawsze też lokalizacja takich punktów jest przyjazna dla mieszkańców, z uwagi na odległość od miejsc zamieszkania, brak utwardzonych dróg dojazdowych, czy też niekorzystny czas ich otwarcia. Nadal więc mamy do czynienia z „wystawkami” odpadów problematycznych przy istniejących altanach śmietnikowych, co niekorzystnie wpływa na estetykę przestrzeni publicznej. Wymaga to ze strony gmin ponoszenia dodatkowych kosztów sprzątania takich miejsc.

Podniesiono opłatę za gospodarcze korzystanie ze środowiska, w tym za składowanie odpadów komunalnych. Zgodnie z Obwieszczeniem Ministra Środowiska z 10 września 2012 r. w sprawie wysokości stawek opłat za korzystanie ze środowiska na rok 2013, opłata wynosiła 115,41 zł za każdą tonę zmieszanych odpadów komunalnych kierowanych do składowania. W Rozporządzeniu Rady Ministrów z 6 marca 2017 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska ustalono, że w kolejnych latach opłata ta wzrośnie do odpowiednio: 140 zł w roku 2018, 170 zł w roku 2019, a od roku 2020 – 270 zł od każdej tony zmieszanych odpadów komunalnych kierowanych do składowania. Ma to swoje bezpośrednie przełożenie na wysokość kosztów całego systemu gospodarki odpadami komunalnymi, a tym samym stawki opłat wnoszonych przez mieszkańców.

W wyniku fali pożarów miejsc czasowego ( z założenia ) składowania odpadów nałożono na instalacje przetwarzania i składowania odpadów wysokie wymagania co do instalowania kosztownych systemów przeciwpożarowych oraz całodobowych systemów monitoringu wizyjnego, a także kosztów zabezpieczeń finansowych. Te koszty są także widoczne w składanych gminom ofertach na odbiór i zagospodarowanie odpadów.

Czasem wprowadzane regulacje przynoszą skutek odwrotny od założonego, zwłaszcza gdy podjęcie decyzji nie było wystarczająco przemyślane i skonsultowane ze środowiskiem. Taki odwrotny od zamierzonego skutek przyniosło wprowadzenie górnego limitu stawek opłaty za gospodarowanie odpadami. Zamiast bowiem ograniczyć wysokość ofert składanych przez operatorów w przetargach, zachęciło ich w wielu przypadkach do takiej kalkulacji aby zbliżyć się maksymalnie do ustalonego limitu lub nawet go przekroczyć, niezależnie od faktycznie ponoszonych kosztów. Przyjmując to rozwiązanie nie uwzględniono przy tym znacznego zróżnicowania geograficznego stawek opłaty za gospodarowanie odpadami oraz stopnia rozwoju lokalnej infrastruktury zagospodarowania odpadów. Zmusza to wiele samorządów do dokonywania dopłat do systemu, gdyż przedkładane w przetargach oferty wykraczają poza ustalone limity. Nie jest przy tym jasne czy takie dopłaty do systemu są w pełni legalne, gdyż Regionalne Izby Obrachunkowe różnie ten element traktują.

Rozważana była możliwość zobowiązania gmin do organizowania odrębnych przetargów na odbiór oraz na zagospodarowanie odpadów komunalnych. Na szczęście odstąpiono od tego zamiaru. Zniesiono natomiast możliwość stosowania ryczałtu w rozliczeniach gmin z operatorami systemu. Teraz gminy muszą się rozliczać według masy zebranych odpadów komunalnych, przy czym masa ta stale rośnie. W roku 2018 wytworzono blisko 12,5 mln ton (średnio około 325kg na każdego mieszkańca).

Podejmując decyzje gospodarcze trzeba stronić od eksperymentów, pamiętając, że wielu raz podjętych decyzji nie da się cofnąć. Tak jest także w przypadku gospodarki odpadami. Nie da się, bez trudnych do przewidzenia skutków ubocznych, przywrócić pierwotnych założeń prawnych „rewolucji śmieciowej”. Potrzeba całościowej, dobrze przemyślanej, zmiany systemu prawnego, a następnie danie czasu na jego pełne wdrożenie, zanim dokona się oceny i przystąpi do korekt, o czym nie pamiętano przez ostatnie osiem lat.

Jakie więc powinny być filary nowego systemu gospodarki odpadami ?

Z pewnością trzeba liczyć się z regulacjami europejskimi, w tym z takimi, które dotyczą ograniczenia masy wytwarzanych odpadów, zwiększeniem stopnia ich recyklingu, ograniczeniem masy odpadów poddawanych termicznemu przekształceniu, ograniczeniem masy odpadów poddawanych składowaniu, wprowadzaniem rozszerzonej odpowiedzialności producentów (w tym wdrożeniem systemu kaucyjnego).

Z pewnością nie da się całkowicie wyeliminować spalania odpadów, jednakże powinno ono być ograniczone do spalania odpadów resztkowych, a więc takich odpadów zawartych w odpadach komunalnych, z których przy obecnym stanie wiedzy i rozwoju technologii nie da się w sposób racjonalny ekonomicznie i środowiskowo odzyskać zawartych w nich surowców. Takich odpadów jest zaledwie około 12% w całym strumieniu odpadów komunalnych. Nadal bowiem około 86% zawartości czarnego pojemnika to surowce, w czym 36% stanowią bioodpady, 20% papier i tektura, 17% tworzywa sztuczne, a 12% szkło i metale. Wymaga to stałego rozwoju selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, gdyż odzysk surowcowy z odpadów zmieszanych jest nieracjonalny, a część surowców zawartych w tych odpadach nie nadaje się do ponownego wykorzystania z uwagi na zabrudzenia.

Szczególny nacisk powinien być położony na selektywną zbiórkę bioodpadów, nie tylko z uwagi na to, że nadal stanowią one około 36% zawartości czarnego pojemnika, ale także ze względu na bezwzględną konieczność zawrócenia biomasy do środowiska naturalnego. Rozwijać należy także moce przetwórcze zakładów recyklingu oraz wymóc na producentach obowiązek stosowania surowców pochodzących z odzysku.

Niezbędne jest także szybkie wdrożenie rozszerzonej odpowiedzialności producentów. Szkoda, że tak długo trwają dyskusje nad kształtem tego systemu, a jego wdrożenie w Polsce jest zapowiadane dopiero na rok 2023. Dyskusyjna jest wysokość opłaty, która aktualnie w Polsce wynosi zaledwie kilka euro za każdą tonę produktów z tworzyw sztucznych, podczas gdy przykładowo w Estonii 400 euro, a w Austrii nawet 610 euro.

Częścią ROP ma być system kaucyjny, a więc coś co całkiem dobrze już funkcjonowało w przeszłości. Nie dostrzegam przy tym szczególnych przesłanek by wiązać jego wdrożenie i opóźniać do czasu wdrożenia ROP. Jest to oczywiście spore wyzwanie logistyczne, związane z koniecznością organizacji systemu odbioru opakowań, ich magazynowania i transportu, systemu rozliczeń z dostawcami. Warto jednak zwrócić uwagę, że jego wdrożenie może, ostrożnie licząc, zdjąć z systemu gospodarki odpadami, za który odpowiadają samorządy, kilkanaście procent masy odpadów i przekazać je do ponownego użycia lub recyklingu. O taki sam wskaźnik procentowy zmalałyby automatycznie koszty ponoszone przez gminy na zagospodarowanie odpadów.

Należy także utrzymywać wysoką presję na edukację w zakresie właściwego gospodarowania odpadami. Jednakże aby edukacja ( nie tylko mieszkańców ) mogła być skuteczna potrzeba stabilnego, czytelnego i przyjaznego prawa. Oraz konsekwentnego wdrażania zasad dobrego zarządzania. Zaplanuj, zrealizuj, skontroluj, popraw. Nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *